Jedni z Nas „rodzą się w czepku”, inni zaparcie dążą do realizacji wyznaczonych sobie celów.
Nie każdemu jest łatwo, nie każdy ma prosty start, lecz
każdy ma szansę dokonać czegoś wielkiego.
Nie ma podziału na tych lepszych
i gorszych. Ktoś sobie to kiedyś ubzdurał
i wmówił to osobom, które walczyły o lepsze życie.
I tak pozostało, że żyjemy stereotypami, nie wierzymy w
własną siłę.
Mało kto wie, jak sobie poradzić i jak przeżyć w świecie
pełnym fałszywości, pesymizmu i pogardy dla ludzi spełniających swe marzenia.
Więc może właśnie, czym są
marzenia i jak je realizować?
Każdy z Nas miewa sny, zapierające czasem dech w piersiach.
W artystach wytwarzają one niezwykłą zdolność
samorealizacji, liczne koncepcje oraz źródło inspiracji.
Marzenia są określeniem wszystkiego, czego pragniemy.
Dla jednych jest to idealny partner rodem z okładki
kolorowego magazynu,
dla innych – stanowisko dyrektora w międzynarodowej
korporacji.
Wychodzi na to, że wszystko co chcemy osiągnąć, mamy w
zasięgu ręki.
Jednak to od Nas zależy, czy po to sięgniemy i czy będzie to
dla Nas stanowiło życiowy
priorytet.
Teraz należy zadać sobie
zasadnicze pytanie.. Czy mam już swój cel, czy może jest ich kilka?
Wymarzona szkoła, chłopak, praca, podróż dookoła świata.
Nic nie ma za darmo, jednak to Nasz wkład liczy się
najbardziej.
Bo żeby zapalić świeczkę, trzeba mieć ogień. Tak samo w
życiu.
Ogień jest Naszym małym krokiem. Wyobraźmy sobie, że na
skraju każdej drogi, wyłożonej małymi świeczkami - znajduje się klucz. Każdy
jeden otwiera Nasze drzwi do sukcesu,
a świetlane drogi przybywają wraz z każdym marzeniem, ogień
nigdy się nie kończy..
Nierealne? Może zamiast myśleć nad tym, że Nam się nie uda,
rozpalmy cichy płomień.
Ten pierwszy, płomień nadziei.
Ten pierwszy, płomień nadziei.
~Dla Klaudii