Dagmara i Błażej

13:00

Wracam na blogspota. Wreszcie doprowadziłam wszystko do porządku i postanowiłam, że będę tu publikować sesje, ponieważ na fanpage'u można znaleźć jedynie pojedyncze zajawki. Nie zacznę od aktualnych sesji, tylko od tych starszych, aby również na blogu można było zauważyć mały progres w fotografii. Ta sesja odbyła się w maju 2015 roku i powiem Wam, że mam do niej spory sentyment.

Zapisała się bowiem w mojej pamięci jako jedna z pierwszych w których zaczęłam poważnie eksperymentować z kolorami i kreować swój, jako taki styl zdjęć.
Czarno-białe ujęcia zostawiłam dla ukazania najprawdziwszych i najsilniejszych emocji,
a dla reszty zarezerwowałam moje ukochane kolory.
Do teraz się śmieję, że moja osoba pozostaje w sferze minimalistycznych czerni i bieli, a moje zdjęcia pokazują moje "żywsze" oblicze.
To była także sesja, w której starałam się wykorzystać mojego Heliosa i to właśnie te ujęcia uważam za najlepsze. Jest tu co prawda wiele błędów w obróbce, które na dzień dzisiejszy bym poprawiła, ale to właśnie jest w nich najlepsze i dzięki temu widać, jak dużo byłam w stanie zmienić przez prawie rok.
















Ten post także może Ci się spodobać

0 komentarze

Komentarze są moderowane, proszę nie wyżywajcie się na klawiaturze, przeglądając ten, bądź inny post.

Miłego dnia robaczki !